W sieci roi się od porad na przyspieszenie porodu. Trudno się dziwić – pod koniec ciąży wiele kobiet odczuwa już ogromną niecierpliwość i ma dosyć trudności w poruszaniu, opuchnietych nóg, hemoroidów i problemów ze snem. Jednak ważne jest, aby podejść do tematu z rozwagą i nie ulegać popularnym mitom.
Na samym finiszu wiele kobiet marzy już o skończeniu okresu ciąży i nie może doczekać się maleństwa. Po 38. tygodniu ciąży, kiedy codzienne czynności stają się coraz trudniejsze, oczekiwanie na dziecko wydaje się nie mieć końca. Patrząc na kalendarz, pamiętaj jednak, że donoszona ciąża trwa od 38 do 42 tygodni, a termin porodu wyliczany na podstawie daty ostatniej miesiączki jest jedynie orientacyjny. Zaledwie około 5% dzieci rodzi się dokładnie w wyznaczonym terminie, ponieważ cykle miesiączkowe mogą być nieregularne, a owulacja nie zawsze występuje w tym samym dniu cyklu. Dlatego też termin porodu powinien być weryfikowany przez ginekologa podczas badania USG, które dostarcza bardziej precyzyjnych informacji na temat wieku ciąży.
Sprawdź też:
Nietypowe objawy porodu. Okiem położnej
Jak przyspieszyć poród? Poznaj mity
Ananas z chili popijany olejem rycynowym? Oto najlepsza metoda na rozstrój żołądka, a w internecie polecana jako „pigułka” na poród. Na pewno nie ma żadnych dowodów na to, że jakakolwiek dieta – ostre jedzenie (czy słodka czekolada, którą rzekomo „lubi macica”) przyspiesza poród. Pikantne czy pełne cukru jedzenie może jedynie wywołać dolegliwości żołądkowe i zgagę, tak dokuczliwą w tygodniach ciąży.
Odradzam zdecydowanie także często polecany przez nasze babcie olej rycynowy. Jako metoda indukcji porodu jest nieskuteczny, wywołując głównie biegunkę i skurcze jelit. Podobnie ananas, który zawiera bromelinę w teorii wpływającą na szyjkę macicy. Niestety ilość bromeliny w ananasie jest zbyt mała, aby wywołać poród, a spożycie dużych ilości owocu może prowadzić do bólu brzucha.
Babcine porady na przyspieszenie porodu
Muszę Was rozczarować – porodu nie przyspieszy także herbatka z liśmi malin, polecana przez nasze babcie i położne. Ma ona działać „tonizująco” na macicę, ale żadne rzetelne badanie nie potwierdza, że przyspiesza początek porodu. Pozostaje więc ciekawostką bez naukowych podstaw.
Z przymrużeniem oka należy także traktować inne babcine sposoby jak mycie okien czy intensywne sprzątanie – uważane za sposób na „rozruszanie” porodu czy chodzenie po krawężniku (!) – praktyka polegająca na chodzeniu jedną nogą na krawężniku, drugą na ulicy, co także miałoby rzekomo stymulować akcję porodową.
Co przyspiesza poród? Metody z pewnym potencjałem
Jakie zatem polecam domowe sposoby? Czy rzeczywiście nic nie możemy zrobić? Nie szczęście są metody – jak je nazywa – z pewnym potencjałem. A przy okazji przyjemne 😉
Na pewno nieinwazyjne ćwiczenia, takie jak spacery, taniec, wchodzenie po schodach czy skakanie na piłce gimanstycznej wspomagają dziecko w odpowiednim ułożeniu się przed porodem. Mamie zaś rozlużniają mięśnie i pomagają w lepszym ukrwieniu macicy. Nie dadzą gwarancji skuteczności, ale przygotują ciało do kolejnych etapów. Podobnie jak seks. Współżycie stymuluje skurcze macicy dzięki oksytocynie i prostaglandynom zawartym w nasieniu. Choć badania nie potwierdzają jednoznacznie skuteczności zbliżeń intymnych w wywoływaniu porod, ukazując praktycznie brak różnicy w odsetku porodów rozpoczętych po stosunku (0,82% vs. 0,80% w grupie kontrolnej), jeśli jednak ciąża przebiega prawidłowo, seks pod koniec ciąży jest bezpieczny i korzystny dla samopoczucia mamy i budowania bliskości w związku.
Na koniec perełka – skuteczność naturalnych metod wywoływania porodu opiera się głównie na wywołaniu zastrzyku oksytocyny, która inicjuje skurcze macicy. Dlatego jako mój ulubiony sposób „z pewnym potencjałem” polecam łagodny masaż brodawek sutkowych, który zwiększa poziom tego hormonu.
Sprawdź też:
Co zabrać do porodu? Torba do szpitala
Na koniec chciałabym podkreślić, że nie należy próbować przyspieszania porodu przed ukończeniem 37. tygodnia ciąży, chyba że istnieją ku temu medyczne wskazania. Przedwczesne próby mogą prowadzić do komplikacji zarówno dla matki, jak i dziecka. Zawsze warto skonsultować się z lekarzem przed podjęciem jakichkolwiek działań mających na celu przyspieszenie porodu.
Agnieszka Osińska, specjalista ginekolog endokrynolog